Kategorie:

Ja już sam nie wiem jak usprawiedliwiać przed samym sobą fakt, że mało co łowię. W sensie fizycznego łowienia ryb, bo nad wodą, szczególnie w ostatnich 10 dniach byłem ze…

Na „sucho” bo bez wędek. Kilka motywów w poniższym wpisie. Pierwszy temat: był sobie kiedyś leśny staw. Jeden z piękniejszych jakie widziałem o bardzo naturalnym rybostanie. Żyły sobie słonecznice i…

Kto nie był niech żałuje! Mimo nieszczególnej aury, uważam iż ta tura miała jakąś magiczną otoczkę. Być może zaważyły na tym takie czynniki jak senny, jesienny klimat dnia, pastelowy spokój…

Najkrócej ujmując, zakończony sezon pstrągowy był dla mnie generalnie najsłabszym od nie pamiętam kiedy, ale po części z wyboru. Nie ruszyłem tym razem na odległe pstrągi w dziki w porównaniu…

W tym roku nad naszą zabawą w ligę spinningowo-muchową pogoda dość mocno ciąży. No i jednak efekt tej zimy swoje też robi. Abstrahuję od moich słabych wyników, ale bliscy, dalsi…

Sam nie wiem, czy ktoś, kto nie był to stracił, czy zyskał. Po prostu warunki w jakich przyszło nam łowić były, jakby nie było – na jeszcze lato – lekko…

W najnowszym numerze Wędkarskiego Świata do przeczytania mój artykuł pt.: „Jesienne grube jazie (z gumą skuteczniej)”. Zapomniałem się pochwalić, że w lipcowym numerze też był mój tekst pt.: „Pstrąg szybkościowy”…

Mega upał to dla mnie najlepszy czas na pstrągi. Oczywiście niekoniecznie w samo południe. Może ryby są bardziej kapryśne w takie dni ale w pełni kondycji. Skusiłem się na wyjazd….

Pół roku tego sezonu minęło. Normalnie to specjalnie nie przyglądam się tym pierwszym sześciu miesiącom, lecz ten rok jest dla mnie szczególny. Szczególnie słaby. Dla większości z moich znajomych bliższych…

Jesteśmy na półmetku naszej zabawy w ligę spinningowo – muchową. Za nami piąta tura. Trochę namieszała w punktacji, bo też i dzień minął całkiem ciekawie. Zaważyły na tym chyba dwie…

Zaliczyłem niedługi wypad nad Bałtyk. Nie byłem nad naszym morzem 19 lat nie licząc kilku jednodniowych pobytów, jak jeszcze grałem w zespole. Ale wtedy to nawet nie zastanawiałem się nad…

Kolejna odsłona naszej zabawy za nami. Zmiana łowiska na bank cokolwiek wniosła. Jednak nawet tak kapryśna i niezbyt sprzyjająca spinningowi woda, jaką jest Kanał Łączański, szczególnie o tej porze roku…

Jakby cofnął się czas…

Aż żałuję, że nie robiłem bardziej efektownych, czy po prostu ładniejszych zdjęć. Normalnie byłem oszołomiony ilością brań. Duża woda ma swoich wielbicieli i przeciwników. Wśród

Czytaj więcej »

Od maja do lipca

Tak się jakoś potoczyło, że przez trzy tygodnie nie dodałem żadnego tekstu. Rzadko mi się to zdarza, ale jakoś tak się zbierałem bez szczególnego zapału

Czytaj więcej »

Największe…

Dość dawno temu napisał do mnie Pan Mariusz. Jak twierdzi, jest stałym gościem na moim blogu. Bardzo emocjonuje się ligą, w której nie może brać

Czytaj więcej »

Woda ożyła

Zanim przejdę do bieżących dni, wrócę jeszcze do majówki. Otóż ze ścisłego grona osób, z którymi mam kontakt [uczestnicy ligi], nie co później skontaktowaliśmy się

Czytaj więcej »

Półfinał, czy finał?

Tak, jak obiecałem tym, którzy podpisali petycję odnośnie przywrócenia wymiarów ochronnych bolenia i sandacza, relacjonuję, jak wygląda ciąg dalszy tej sprawy. Otóż w pewnym momencie

Czytaj więcej »