
Prądnik – oby to był początek
Zacznę od poniższego przykładu. Na fotce z zeszłego roku jest piękny, naturalny zakręt Dłubni. Obecnie już go nie ma. Tzn. wygląda inaczej. Może nawet nie
Zacznę od poniższego przykładu. Na fotce z zeszłego roku jest piękny, naturalny zakręt Dłubni. Obecnie już go nie ma. Tzn. wygląda inaczej. Może nawet nie
I wszystko jasne! Wiemy już na jakich wodach będziemy rywalizować w naszej ligowej zabawie w 2023r. Spędziliśmy z tego powodu bardzo emocjonujący wieczór, a mam
Zacznę od klenia. Wiem, że niektórych wkurzę, bo podnoszę ciśnienie, a ryby nie wyjąłem. Ale ją znakomicie widziałem. Po wszystkim, jak zwykle w takich sytuacjach
Po prawdzie jaki mógłby być inny w naszych stronach początek sezonu, niż kleniowy lub właśnie okoniowy? Ale był naprawdę dobry, biorąc pod uwagę, co oferują
Pięknie mi się zaczął sezon, nie mniej dziś będzie o tym, dlaczego w wodach PZW ryb jest raczej mniej niż więcej. Zostałem powtórnie skazany 🙂
Koniec roku sprzyja różnym podsumowaniom i statystykom, nie mniej wymyśliłbym jakiś bardziej oryginalny temat, gdyby nie dwie sprawy: – miałem skrajnie słabe wyniki w tym
Liga spinningowo – muchowa za nami. Czas na statystyki i przede wszystkim oficjalną klasyfikację generalną. Finalnie we wszystkich turach złowiono: sześćdziesiąt pięć kleni w rozmiarze
Cud, że jakieś ryby w tak okropną pogodę w ogóle chciały coś zjeść. Wprawdzie było tuż nad zero i nic nie zamarzało, ale wiał okrutnie
Jak wiedzą stali Czytelnicy mojego bloga, zostałem wyrzucony z PZW za działalność na szkodę związku. Oczywiście było odwrotnie – to działacze postępowali na szkodę wędkarzy,
Katastrofa. Tak jednym zdaniem mogę opisać swój wynik na ostatniej turze. Kolejne nasze ligowe spotkanie było dla mnie dowodem, że rzeczy niemożliwe, możliwe są. Tura
W końcu mam chwilę by podzielić się wrażeniami z poprzedniego długiego weekendu. Szczerze mówiąc, jak na nasze okołokrakowskie realia był on zaskakująco owocny. Weekend zacząłem