
Nie, nie będzie o sumie, sandaczu, szczupaku i boleniu.
Już dość dawno temu Pan Rafał napisał do mnie, że czytał dawne moje wpisy o tym jakie gatunki preferują jakie kolory przynęt i czy z perspektywy lat coś się zmieniło w mojej ocenie na tym polu. Robiąc mały rachunek sukcesów i porażek, niżej odpowiadam na zapytanie Czytelnika.
Po pierwsze - aktualnie, wybierając się na ryby, przywiązuję wagę do znacznie szerszego wachlarza czynników, mających wpływ na wynik. Jeśli jest to nie aż tak częsta wyprawa, obliczona na dłuższy wypad [cały dzień] i maksymalny wynik, skrupulatnie rozważam poniższe zmienne:
- pora roku i aktualna aura – od tego uzależniam wybór łowiska
Następnie skupiam się na analizie szczegółów pogodowych:
- temperatura [wszelkie skrajne odchylenia jak dla danej pory roku, często mają negatywny wpływ na wynik]
- ciśnienie [jeśli nie planujemy połowu w rejonie mocno uzależnionym od istnienia zapory/progu wodnego, gdzie
Czytaj więcej [...]