Kategorie:
Jest sobie taka rzeka, nad którą przejeżdżałem w lutym 2010r. Mocno utkwiła mi w pamięci. Nigdy w niej nie łowiłem, ale mocno rozpaliła moją wyobraźnię. Inn sprawa, złośliwie mówiąc –…
Nie wiem, czy to jakieś fatum, czy coś innego. Nie dość, że aura paskudna, to jeszcze jak na zawołanie trafiają się historie jak poniżej. Tuż pod Krakowem znajduje się wschodnia…
Tak jak duże rzeki latem, tak późną jesienią uwielbiam wszelkie bajorka, dające szanse na brania wprawdzie na ogół niewielkich ryb, ale licznych. Zgodnie z moim wędkarskim kalendarzem wypadało odwiedzić starorzecze….
Zaczyna się ta część sezonu, gdy ryby, nawet jeśli są, to biorą powściągliwie. Efektem jest większe zainteresowanie wędkarzy tym, co można nazwać elementem politycznym w PZW i wokół PZW. Większość…
Podzielę się w poniższym tekście swoimi spostrzeżeniami, co do zaadoptowania wędki muchowej do spinningu. Jak wiecie, jedna z moich ulubionych wędek poległa. Kijów mam sporo, nie mniej wśród delikatnych wędek…
Wyjęcie mojego największego jak dotąd jazia, zupełnie „ustawiło” dzień. Całkiem na luzie kontynuuję spacer bagienkiem. Robi się przy tym pogodnie i ciepło. Owady jakby czuły, iż to pewnie ostatnie takie…
Jest późny październikowy wieczór. Gdzieś za plecami, za wielkim wzgórzem dogasa słońce. Po długim, naprawdę, wyjątkowo długim marszu tego dnia, stoję wreszcie przy aucie. Jest bardzo chłodno – trochę zmęczony…
Dziś chciałem zaprosić na spotkanie ze szczególnym rodzajem wędkarzy – pasjonatów. Przedstawiam Marków: Maro z nad Raby i drugi Marek z nad Dunajca, stanowiących duet „Bocheny Team”. Chłopaki tworzą „Bocheny”…
Na początek pochwalę się, bo nie wytrzymam. „Trzepnąłem” jednego dnia dwie życiówki, za każdym razem większą. Już wkrótce relacja. Teraz małe wyjaśnienie odnośnie zapytań o moją osobę, jako przewodnika. Takie…
Obawiam się, że moje relacje staną się nudne. Co mam jednak zrobić, że te miśkowate jazie są, biorą i mają bardzo przyzwoite gabaryty? Chyba każdy, kto ma pewne łowisko nie…
Nie, nie chodzi mi o kręgi w zbożu. Mam na myśli delikatne aczkolwiek wyraźne chlupoty dużych jazi. Dostojne, majestatyczne. Takie bez pośpiechu. Grube grzbiety co i raz pokazujące się nad…
Klub „Zębaty” z Bochni zaprasza na zawody spinningowe Drapieżnik Raby. Zawody odbędą się 6 października. Kilkanaście dni temu odbyły się zwody jednego z kół. Dobrze brały okonie, klenie, trafił się…
Dlaczego jest jak jest – c.d.
Kontynuując zgodnie z obietnicą relacjonowania całej sprawy, jaką aktualnie sam mam z okręgiem, informuję jaki jest rozwój sytuacji. Niezależnie jaki będzie finał przebiegu zdarzeń, a
„Dziki” rekord
Przeżyłem ostatnio piękną przygodę. Pobiłem swój kolejny, prywatny rekord i to w gatunku, którego specjalnie nie brałem pod uwagę. Fakt faktem, że nie musiał się
Liga Spinningowo – muchowa 2021. IX tura – starorzecze
Gdyby proponujący na listopad starorzecze, wiedzieli, co wydarzy się tam w tym sezonie, to pewnie łowilibyśmy gdzie indziej. Od 2018r starorzecze nie jest już moim
Nowe przynęty Fishchaser
W katalogu przynęt Fishchaser są nowe pozycje. Na dwie chciałem szczególnie zwrócić uwagę. O pierwszej powinienem napisać już dawno, bo teraz to ostatni dzwonek, gdy
Poświęcenie
Żyję trochę innymi tematami i nawet nie mam na myśli cyrku z PZW, tylko inne trudności, jakie życie po prostu przynosi, nawet jeśli nas samych
Dlaczego jest jak jest… – c.d.
Witam Wszystkich! Dobra wiadomość: oficjalnie zarząd okręgu przywrócił stare okresy ochronne bolenia i sandacza, czyli sandaczowi przywrócono wydłużony okres [od 1 stycznia], a boleniowi w
Liga Spinningowo – muchowa 2021. VIII tura – Wisła [miejskie W3]
No, był pogrom. Nie ryb tylko nas – wędkarzy. Takiej mizerii w tym roku jeszcze nie było. Zaciążyła bez wątpienia aura, gdzie po niezwykle wietrznym
Oby nie ostatni taki głos
Jest coś na rzeczy, że jakieś niekoniecznie jasne chmury zbierają się nad PZW. Na razie różne spekulacje, co jest tego powodem zostawię, gdyż ciężko mi
Dlaczego jest, jak jest – część…nie wiem już która 🙂
Trochę wahałem się o czym pisać. Wędkarsko mam się czym pochwalić, ale wczoraj byłem na Bulwarowej, na przesłuchaniu. Przesłuchanie to dobre słowo. Zostałem wezwany jako
Sandacz w teorii
A mówią, że nic dwa razy się nie zdarza! Otóż Tommy, choć nie na mojej miejscówce, zaliczył fenomenalny sandaczowy wypad. Nieskromnie powiem, że miałem w
Brak mi słów [nowy rekord]
Czy można zaliczyć lepszą niż poniższa relacja, recenzję swoich porad, jak złowić sandacza? Wciąż jestem na haju po wypadzie z soboty na niedzielę. Kolega stwierdził,
Dlaczego jest jak jest – z ostatniej chwili.
Poniższy wpis [teraz nieznacznie zmieniony] miałem zamiar zamieścić w zimie, gdy nie bardzo jest co pisać, jako wyjaśnienie i zamknięcie tematu „cichej” likwidacji okresu ochronnego