Szukaj
Close this search box.

Bieżące działania

Krótkie sprawozdanie z działań w ostatnim okresie. Żeby nie było, że tylko miauczymy, że jest źle.

Katedra Inżynierii Wodnej Uniwersytetu Rolniczego wygrała przetarg na zbadanie wpływu wahań poziomu Wisły na środowisko wodne poniżej stopnia Przewóz. Odbyło się na ten temat spotkanie.  Prowadził je dr Jacek Florek. Miało miejsce w niewielkim, kilkuosobowym składzie obecnych osób [ichtiolodzy, aktywiści]. Zostałem na to zaproszony z Tommym, jako reprezentacja zorientowanych w problemie wędkarzy, którzy nagłośnili temat. Nadmienię iż podobno w 2016 czy 2017r okręg PZW Kraków wystosował jakieś pismo w tej sprawie nie mniej nic mi nie wiadomo, by ktokolwiek drążył ten temat dalej. Faktem jest, że wśród zaproszonych był także etatowy ichtiolog okręgu Kraków.

Prowadzący w najbliższym czasie badania, chcieli się zapoznać z naszymi wskazaniami, uwagami, danymi, konsultując wstępne opinie z pozostałymi specjalistami.

1
(fot. A.K.)

Było to najbardziej merytoryczne spotkanie tego rodzaju w jakim brałem udział. Momentami ledwo nadążałem za tokiem całej dyskusji, gdyż padało sporo, jak dla nie matematycznej osoby – danych tego rodzaju. Nie mniej wszelkie prezentowane teoretyczne modele, co by było, gdyby zmieniło się to i to, było dla mnie bardzo interesujące. Nigdy do tej pory nie miałem okazji posłuchać fachowca zajmującego się tą dziedziną i mimo dwóch godzin absolutnie nie nudziłem się. Ciekaw jestem dalszych prac i finalnych wyników.

Godzinę później byłem na spotkaniu w UMK zorganizowanym przez Prezydenta Miasta Krakowa Pana Andrzeja Kuliga. Całą rzecz sprowokował Tommy bombardując pismami poszczególne instytucje. Ponieważ jedno z nich kolega skierował do mojej wiadomości, niejako w odpowiedzi napisałem swój ogląd problemu do poszczególnych urzędów. Obecni na spotkaniu byli przedstawiciele kilku instytucji związanych z około krakowskimi wodami w tym dla mnie najważniejszy urząd z perspektywy pytań i uwag jakie miałem – Wody Polskie. Na tym spotkaniu nie było nikogo z zarządu PZW Kraków. Nie zrobiłem zdjęcia na tym spotkaniu, gdyż zostałem zaskoczony faktem, iż w zasadzie całe prowadziłem, przez około 70 minut przedstawiając problemy z naszego wędkarskiego punktu widzenia. Tu chciałbym w naszym imieniu bardzo podziękować Panu Prezydentowi, że był uprzejmy stworzyć nam możliwość zaprezentowania naszego punktu widzenia.

Skupiłem się na kilku obszarach:

– kim jest nasza grupa, jak postrzegamy wędkarstwo i jak bardzo różni się nasza wizja od codziennie obserwowanych postaw wędkarzy czy działaczy wędkarskich

– problemie ogólnym, polegającym na tym, iż w naszej rzeczywistości za szeroko rozumiane wody, odpowiada, bądź partycypuje  czasem węższej, a czasem w szerszej skali, kilka co najmniej urzędów czy instytucji społecznych w efekcie czego panuje skrajny bezwład dotyczący odpowiedzialności, czy to decyzyjności

– potwierdziłem nasze uwagi i obawy związane z wahaniami poziomu Wisły poniżej stopni Przewóz i Łączany i jakie naszym zdaniem przynosi to straty dla wędkarzy

– zauważyłem skrajną obecnie niewydolność systemu, co do kontrolowania nieuczciwych wędkujących

– podkreśliłem negatywne skutki pojawienia się znaczącej liczby wędkarzy z Ukrainy

– na przykładzie pstrąga nakreśliłem tragiczną sytuacje tzw. wód górskich, oraz na przykładzie klenia, jako gatunku niezwykle pospolitego – sytuację Wisły, zwracając przy tym  uwagę na oporność działaczy PZW w stosunku do naszych uwag czy sugestii [z jednej strony zasłanianie się nieprzystającym do naszych czasów statutem, z drugiej brak elastyczności działań spowodowanych wymogami operatów]

– przy operatach zatrzymałem się dłużej, argumentując, iż przy obecnej, niezwykle dużej dynamice zmian w środowisku, dziesięcioletnie operaty uniemożliwiają reakcję na procesy zachodzące w ekosystemie

– zwróciłem uwagę na biznesowy kształt wędkarstwa w USA, opłaty za wędkowanie oraz wysokości kar za naruszenia regulaminów wędkarskich w Niemczech i Holandii i jak się to ma do tego, ile płacą wędkarze z Krakowa i okolic i co za to dostają, a dostają delikatnie mówiąc straszny bubel

– mocno się skupiłem nad faktem niewykorzystania na polu wędkarskim, pozostających pod opieką Zarządu Zieleni Miejskiej kilku zbiorników w obszarze miasta

Osobno zrelacjonuję kontakt z przedstawicielami Wód Polskich. Cóż – nie brakło tu cierpkich uwag z mojej strony.  Pozwoliłem sobie wrócić do zatrucia Wilgi i nie odnotowania przez wysłanych tam pracowników masowego pomoru ryb; wspomniałem kwestię zatrucia łowiska no kill Podgórki Tynieckie i teorie głoszące przyczyny takiego stanu rzeczy. Finalnie podkreśliłem, iż mamy świadomość, że wiele  kwestii wymaga zmiany prawa, nie mniej dlaczego nie podejmuje się  prostych kroków, wymagających niewielkich nakładów finansowych, bądź ich nie wymagających? Odniosłem wrażenie braku inwencji i/lub nieznajomości problemów konkretnej wody. Z drugiej strony WP zasłaniają się niemocą interwencji w niektórych przypadkach bez zgody PZW, czego nie jestem w stanie zweryfikować, nie znając prawa. Nie mniej podkreśliłem chęć dialogu, co zostało przyjęte, a za co dziękuję. Po spotkaniu pozostałem z pracownikiem WP, szczegółowo przedstawiając nasze pomysły.

Uważam, iż są dwa plusy tego spotkania, o których teraz tylko bardzo ogólnie.

Po pierwsze przedstawiciel WP zgodził, się co do wprowadzenia dwóch proponowanych przez nas rozwiązań. Jedno o charakterze zmian przepisów, drugie – eksperymentalne, o charakterze mikro renaturalizacji pewnego odcinka jednej z rzeczek. Nie piszę konkretów, gdyż nie mam zamiaru ułatwiać działaczom wędkarskim, od których zgody, jako dzierżawcy wody ponoć dużo tu zależy – ciekaw jestem co z tego wyniknie. Jeśli rzeczywiście WP podejmą nasze pomysły, a zarząd okręgu je zignoruje/zablokuje – dla mnie będzie jasna sprawa. Jeśli całość się powiedzie, wędkarze w perspektywie czasu, zyskają choć trochę więcej ryb.

Drugi plus – zainteresowałem zebranych wizją – że tak powiem górnolotnie, zagospodarowania wędkarsko wspomnianych zbiorników pod nadzorem ZZM. Wysłałem już wstępny zarys, jakby to mogło funkcjonować. Gdyby rzecz weszła w życie w proponowanym kształcie, panowie działacze musieliby mocno przemyśleć, sztywne trzymanie się jedynego słusznego kursu. Niezależnie, co się z tymi naszymi pomysłami wydarzy – na bank do nich wrócę.

Trzecim spotkaniem w siedzibie RZGW WP w Krakowie– rodzajem dużego panelu dyskusyjnego była kwestia renaturalizacji ostatnich 5km rzeki Dłubni. Nie byłem tam, nie mniej kilku dalszych znajomych było obecnych. Niestety,  niektórym renaturalizacja rzeki kojarzy się z wieszaniem budek dla ptaków i robieniem asfaltowej ścieżki rowerowej wzdłuż cieku. Padły też zaskakujące dla wędkarzy słowa o pstrągu i lipieniu [!] jakoby licznie występujących na tym fragmencie 🙂 Nie mniej ponoć większość wypowiedzi była dość konstruktywna, są na to poważne pieniądze. Zobaczymy, co z tego wyniknie.

Na zakończenie tygodnia odbyło się sprzątanie rzeczki Prądnik w rejonie Dworku Białoprądnickiego, gdzie w skromnej liczbie, ale pojawili się także wędkarze.

2
(fot. T.M.)

Dnia 23  marca zapraszamy wędkarzy na sprzątanie stopnia Przewóz. Wszystko jest zorganizowane – wystarczy tylko się pojawić choć na godzinę.

3
(fot. T.M.)

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *