Niedawno nasza spławikowa drużyna została mistrzami świata. To rzeczywiście wielki sukces i bardzo duże osiągnięcie. Wszak podobno [nie śledzę zbyt dokładnie historii tej konkurencji wędkarskiej] zawody te były najliczniej, jak do tej pory obsadzone przez drużyny poszczególnych państw. Już słyszałem złośliwe komentarze. Z racji tego, że większe ryby żerowały bardzo słabo w czasie samych zawodów, punktowano głównie uklejkami. A jak wiadomo w Polsce uklejek jeszcze jest sporo, kadra ma na czym trenować, to nasi wygrali…
Tak się składa, że wędkarze wypuszczający ryby, są bardzo często łowcami okazów, są po prostu skuteczni. Na szczęście są także świadomi sytuacji naszych dzikich wód, a często prezentują też zupełnie inny, moim zdaniem znacznie wyższy poziom wrażliwości. To w dużej mierze dzięki nim, inni miłośnicy wędkarstwa, mają szansę zmierzyć się z naprawdę sporą rybą. To dzięki takim postawom każdego roku w naszych wodach nadal pływa o te kilka, czasem kilkadziesiąt dużych ryb więcej, które pojedynczy wprawny spinningista wypuści. Z racji tego, iż jest nas – przejawiających takie postawy bardzo niewielu, można nie odczuć pozytywnego skutku. Z drugiej strony, to nam podobni dają przykład, który szczególnie przemawia, do tych refleksyjnych wędkarzy, którzy czasem mają duże rozterki w tym temacie. Nic tak nie przekonuje, jak wielokrotnie oglądany wędkarz, który każdą swoją, często okazałą zdobycz wypuszcza.To dlatego uważam, że galeria C&R jest elitarna. Zarazem każdy może w niej być…
Niezmiernie miło mi powitać Pana Piotra w gronie zwolenników wypuszczania złowionych ryb. Nie znamy się osobiście [ nie licząc wcześniej nadesłanego zdjęcia na konkurs], ale z przyjemnością wędkuję z ludźmi o podobnym podejściu do świata. Z krótkiej relacji, jaką otrzymałem, wynika, że na odcinku Pana Piotra sytuacja jest podobna jak w całym kraju: wędkarze zachowują się jakby im miała grozić śmierć głodowa. Może jednak powoli będzie się to zmieniać… Jest nas coraz więcej, nie tylko w naszej galerii.
„Nie wyobrażam sobie jak łowione przez nas ryby mogły by kończyć na patelni zmniejszając tym czy nawet przekreślając szanse na spotkanie w przyszłości z medalowym okazem który pozostawi niezapomniane przeżycia”
Piotr Szczypa
Jedna odpowiedź
Piękna ryba Piotra ,i co ważne, nadal jest szansa jej złowienia.