
No, był pogrom. Nie ryb tylko nas – wędkarzy. Takiej mizerii w tym roku jeszcze nie było. Zaciążyła bez wątpienia aura, gdzie po niezwykle wietrznym dniu z opadami i bardzo niskim ciśnieniem, skoczyło ono na bardzo wysoki poziom. Tura odbyła się przy rewelacyjnej turystycznie pogodzie, czyli wędkarsko do bani: w nocy przymrozek, potem totalna lampa w dzień. Bezwietrzny świt, by potem wiatr był słaby do umiarkowanego, ale bardzo zmienny. Nie wiało tylko z północy...Także wrześniowe tu wyniki mocno ostudziły większość z nas, co bardzo przełożyło się na frekwencję, choć niektórym wypadły tematy rodzinne i stąd brak udziału w turze. Osobiście mam nadzieję, iż W3 miejskie nie pojawi się szybko jako miejsce rywalizacji w Lidze. Zgadzam się z tymi, którzy twierdzą, iż łowisko jest bardzo trudne dla spinningisty z kilku powodów:
- brak czytelnych miejscówek
- znawcy tego rejonu twierdzą, że tych miejscówek jest i tak co najwyżej z 4 -5 wartych
Czytaj więcej [...]