Krzeszowice, 30.10.2018
Prezes Okręgu PZW Kraków
Edward Fornalik
ul. Bulwarowa 43
31 – 751 Kraków
Szanowny Panie Prezesie,
Przesyłam na Pana ręce, skierowaną do całego Zarządu Okręgu Kraków petycję, zawierającą postulaty, dotyczące zmian odnośnie wód pstrągowych na naszym terenie. Petycja zyskała aprobatę blisko 70 spinningistów i muszkarzy naszego Okręgu, należących do 17 kół oraz kilku wędkarzy innych okręgów, wykupujących całoroczne zezwolenia na nasze wody.
Wg naszej oceny sytuacja na małych rzekach „górskich” Okręgu wymknęła się całkowicie spod kontroli. Pogłowie pstrąga potokowego jest na obecną chwilę karykaturalne [ryb albo nie ma w ogóle, albo są wyspowe skupiska malutkich, niedawno wpuszczonych ryb hodowlanych]; lipień, który zaczął nieźle sobie radzić w ostatnich latach, praktycznie znów zanikł.
Mamy świadomość, iż na wiele czynników szeregowi wędkarze i PZW jako całość nie mamy absolutnie wpływu. Nie mniej można wprowadzać zmiany, których wdrożenie zależne jest wyłącznie od dobrej woli Zarządu. Liczymy na poważne potraktowanie naszych działań, wnikliwe rozpatrzenie naszych propozycji oraz szybkie decyzje.
Z Wyrazami Szacunku
Załącznik nr 1 – lista postulatów, jakie winny być naszym zdaniem wprowadzone na wodach „górskich” Okręgu Kraków
Załącznik nr 2 – wydruki z maila, jakie wpłynęły na mój adres odnośnie poparcia proponowanych postulatów
- powyższy list został wysłany w dniu dzisiejszym; wrażeniami z całej akcji podzielę się w następnym tekście
23 odpowiedzi
Blisko 70 spiningistów i muszkarzy podpisało pana petycję,ja myślałem, że ta liczba sięgnie 1000?
Widocznie jest tak jak pisze Salmo, że ryby są tylko trzeba umieć je łowić?
Sam liczyłem na 70 – 100 głosów „lekko”. Tymczasem trzeba było się nieźle napiąć by to uzbierać. Pewnie 50-ki pływają wszędzie tylko nie umiemy ich jednak złowić, a nawet zobaczyć:)
Patrząc inaczej – skoro 15 – 20 głosów koła X na walnym podejmuje uchwałę i jest ona wiążąca do rozpatrzenia przez Zarząd, to ponad trzy razy tyle głosów w sprawie oczywistej nie będzie?…Zobaczymy co się z tego urodzi.
Pstrągów w naszych rzeczkach praktycznie już nie ma, a kiedyś przecież krakowskie rzeczki pstrągowe były znane na całą Polskę . Nie jest to zupełnie kwestia czy ktoś potrafi je łowić czy nie. Osobiście uważam zebranie petycji od ponad 70 osób za dobry wynik. Tym bardziej że w naszym kraju ludzie niestety wciąż jeszcze wykazują mało inicjatywy społecznej. Po drugie – zbieranie głosów trwało dość krótko. Sam zamierzałem rozpropagować akcję wśród swoich znajomych, ale nie zdążyłem. Zakładam że te 70+ osób to nie są ludzie przypadkowi, ale prawdziwi miłośnicy pstrągów którym dobro naszych rzek leży na sercu. Zakładam że część z nich w swoim czasie wolnym robi coś dla rzek – zbierają śmieci, budują tarliska, pomagają w zarybieniach, są członkami SSR. Jest to więc najbardziej wartościowa grupa. O ile zauważyłem mięsiarze nie podejmują takich inicjatyw. Jestem bardzo ciekaw co się z tego urodzi, ta sprawa pokaże czy PZW liczy się ze zdaniem i inicjatywą wędkarzy, z których składek przecież żyje.
Malo osob podpisalo, ale dlatego ze do gadania zawsze jest 1000 a do dzialania 5.
Tez nie kazdy sledzi ten blog i takie newsy. Reklamy tej akcji na Polsacie nie bylo.
Pstrag jest latwy do zlowienia, praktycznie wystarczy ze jest w dolku to uderzy, wiec zlowic moze go kazdy. Nie trzeba byc Rexem Huntem. Nie znam latwiejszej do zlowienia ryby. Zwlaszcza na malym ciurku o ktorych tu mowa.
Dlatego potrzebne jest wsparcie. I nie ma co szydzic.
Chodzi o to zeby zwykly szary niedzielny wedkarz mogl cos polowic. Nie wirtuoz co zna rzeke jak wlasna kieszen i spedzil tam 12 sezonow.
Nie badzmy zatruci bardziej niz nasze wody. Fajnie by bylo czasem złapac wiekszego pstraga w naszym okregu bez stawania na głowie.
Mamy ładne rzeczki i wszyscy wiemy ze mogloby byc tam o wiele lepiej. Bez jakichkolwiek dzialań niestety nie bedzie. No chyba ze gorzej.
„Pstrag jest latwy do zlowienia, praktycznie wystarczy ze jest w dolku to uderzy, wiec zlowic moze go kazdy. Nie trzeba byc Rexem Huntem. Nie znam latwiejszej do zlowienia ryby. Zwlaszcza na malym ciurku o ktorych tu mowa.”
Wiekszej herezji nie słyszałem…
Jako argument przytocze ci przykład rzek Słoweni lub Bośni pojedz tam i zaprezentuj wszystkim jaki pstrag jest łatwy do złowienia, cos czuje ze z takim podejsciem pooglądasz setki duzych ryb ale zadna nie wyladuje w twoim podbieraku.
” Chodzi o to zeby zwykly szary niedzielny wedkarz mogl cos polowic. Nie wirtuoz co zna rzeke jak wlasna kieszen i spedzil tam 12 sezonow.”
Dla takich wedkarzy są łowiska komercyjne, złowienie dużego pstraga wymaga znajomości wody i zwyczajów ryb a tego nie zdobedzie sie inaczej niz spedzajac setki jak nie tysiace godzin nad wodą. Pewnych kwesti nie da sie przeskoczyć nie przesadzajmy ze swoim oczekiwaniami
Nie masz racji Salmo.
Kris z czym nie mam racji? Masz cos do powiedzenia to przedstaw swoje argumenty
Nawet małe dziecko wie i zauważa, że rybostan naszych rzek ubożeje z roku na rok i przypomina to równie pochyłą. Dochodzimy już do sytuacji gdzie za kilka-kilkanaście lat trzeba będzie rzeczywiście jechać ze spinningiem na stawy hodowlane lub za granicę, żeby przypomnieć sobie jak wygląda branie ryby. Nie dotyczy to jedynie pstrągów i rzeczek pstrągowych, ale też Wisły w której szczupak już praktycznie nie występuje, a populacja sandacza kurczy się z roku na rok. Podkrakowskie rzeki pstrągowe słynęły kiedyś z ryb, i przyciągały wędkarzy z całej Polski. Dziś jest to dramat. Są jeszcze rzeki w Polsce gdzie pstrąg ma się całkiem niezle – jest go tam po prostu dużo lub wystarczająco. I nie trzeba tam być Frankiem Kimono albo takim znawcą ryb jak ty, żeby złowić w nich przyzwoitego pstrąga. A wędkarze mają prawo oczekiwać złowienia ryby przynajmniej od czasu do czasu, skoro opłacają składki i spędzają godziny nad wodą. Podobnie jak mają prawo oczekiwać, że PZW będzie prowadził racjonalną, efektywną gospodarkę rybacką i ochraniał wody – zamiast tego są nabijani w butelkę. Twoim zdaniem ryby w krakowskich/podkrakowskich rzekach są, tylko wędkarze nie potrafią ich łowić. Takie myślenie jest niebezpieczne, oznacza że udajemy że wszystko jest w porządku i czekamy aż nasze wody zostaną zajechane do cna. Swoją drogą, jak wytłumaczyć fakt, że Ci sami krakowscy wędkarze jeżdzą czasem na inne, zupełnie nieznane rzeki, i tam łowią ładne pstrągi, szczupaki czy sandacze? A w swoich lokalnych rzekach, które znają jak własną kieszeń, wracają regularnie o kiju?
Tak już zupełnie z innej beczki – myślę że pomyliłeś strony. Podobnie jak ten drugi aparat Negatyw czy jak mu tam. To jest strona, która ma na celu propagowanie nowoczesnego wędkarstwa (pod tym pojęciem kryją się takie tematy jak no kill czy troska o wody). Co warte odnotowania, są osoby, jak autor strony, którzy mają wiedzę i chcą coś zrobić dla poprawy sytuacji, a nie czekać z założonymi rękami. Nie jest to strona dla hejterów czy strona pod tytułem „jaki to z Salmo super wędkarz i fachura a jacy to inni wędkarze są do bani”. W Intenecie są rożne inne fora i strony, przeznaczone dla ludzi lubiących obrzucać się błotem – tam znajdziesz kolegów o podobnych zainteresowaniach. Twoje komentarze tutaj są tendencyjne i zupełnie nic nie wnoszą.
Kris człowieku ogarnij sie… gdzie ja napisałem ze ryby w krakowskich rzeczkach sa ? Gdzie napisalem ze obecna sytuacja z pstragiem jest wpozadku ? Nigdzie nie padły odemnie takie słowa… PODWARZYLEM JEDYNIE STWIERDZENIE ZE JAK PSTRAG JEST W DOŁKU TO UDERZY jedyne moje watpliwosci co do umiejetnosci pewnej grupy osob biora sie stad ze na Rabie od Gdowa do Chełmu ja i wielu moich znajomych łowi masę przyzwoitych (35-40cm) a czasami i całkiem sporych potoków w momencie gdy pewne osoby krzyczą o bezrybiu lub samej drobnicy
Tak ale my nie chcemy lowić tych najwiekszych. Tylko takie co maja ponad 30 cm zeby byla frajda.
Nie chodzi nam o kabany. Te zawsze trzeba wychodzic. Jestes zapalonym pstragarzem wiec wiesz ze takie nie biora codziennie. Ale te mniejsze na takiej Bialuszce czy Dlubni biora zawsze.
Mozna liczyc spokojnie na kilkadziesiat bran nad taka woda. Ja tez z tych wód nawet w chudych juz latach wycisnalem kilka wiekszych, wiec pstragowym gamoniem nie jestem , tylko lekko podchodze do tematu.
My nie chcemy lapac 20 cm pstragow, ani 50 cm. Chcemy zwykle sredniaki. A tego brak.
Ja wiem ze pstrąg jest szlachetny. Ale dlaczego Negative i Ty probojecie nas przekonac na sile, jakie to jest mega ciezkie zlapac i ze nie umiemy lowic ?
Dlaczego atakujecie Pana Adama ktory ma dobre intencje i chce polepszenia lokalnej sytuacji. Nie zalezy Wam na tym ?
Przecież to typowe dla krakowskiego środowiska pstrągarzy. Nasrać do własnego gniazda, a na pstrągi jeździć gdzie indziej. Skończyła się Jura, skończyła się B. Przemsza, to teraz kieleckie przeżywa najazdy rejestracji KR…
Szkoda tylko, że przez to marnuje się potencjał małej grupy osób, którym się chce…..
Tomek to czy umiesz łowić to twoja sprawa twojej własnej samo oceny, ale twierdzenie że ” Pstrag jest latwy do zlowienia, praktycznie wystarczy ze jest w dolku to uderzy, wiec zlowic moze go kazdy. Nie trzeba byc Rexem Huntem. Nie znam latwiejszej do zlowienia ryby.” to jakis absurd
Salmo – poparłeś naszą akcję? Tak? – szacun i nie mam pytań. Myśl sobie o tych dużych, nieuchwytnych pstrągach co chcesz. Nie poparłeś – odpuść sobie, proszę moją stronę bo cały internet pełen jest „ekspertów” od ryb z Bośni, odcinków no kill szczęśliwie upilnowanych przez strażników i entuzjastów, oraz stawów komercyjnych.
Ale w czym problem ?
Chciałbym uzupełnić mój poprzedni komentarz, kto i co jest odpowiedzialny(e) za degradację wód oraz to ,że ryb w polskich wodach jest co raz mniej. Za brak ryb w rzekach i potokach odpowiada min. korupcja w PZW, zarządach kół, zarządach Okręgów PZW, oraz w Zarządzie Głównym PZW w Warszawie. PZW jak każda inna organizacja jest skorumpowana od wewnątrz. Wiem,że za rządów PO i PSL dochodziło do zastraszania prezesów zarządów okręgów PZW przez RZGW, jeśli okręgi będą protestowały gdy rzeki lub potoki będą regulowane to RZGW zabierze im pozwolenie na użytkowanie wód. Inną przyczyną degradacji wód są lokalne i regionalne gazety, w których dziennikarze są skorumpowani i biorą łapówki od RZGW oraz są zamieszani w niszczenie i dewastowanie rzek pod pretekstem ochrony p-powodziowej. U mnie na Podbeskidziu taką skorumpowaną gazetą regionalną , w której dziennikarze są skorumpowani przez RZGW jest Kronika Beskidzka, Głos Ziemi Cieszyńskiej, na Żywieczczyźnie to Żywiecka Kronika Beskidzka oraz jeszcze jedna lokalna gazeta, której tytułu nie pamiętam. Dziennikarze Kroniki Beskidzkiej i Głosu Ziemi Cieszyńskiej mają na sumieniu takie rzeki i potoki jak: Biała w Bielsku-Białej, Brennica, Wisła w Ustroniu, Wisła od Strumienia do Skoczowa, Młynówka Czaniecka, Piotrówka, Soła w rejonie Kęt, Iłownica koło Czechowic-Dziedzic, potok Wapienica od Ligoty do Czechowic-Dziedzic, Skawa w rejonie zbiornika Świnna Poręba, Koszarawa. Jak ktoś widzi dziennikarza gazety regionalnej nad, który szuka osoby do udzielenia wywiadu, to grzecznie wyprosić z nad wody,i gęba na kłódkę. Krakusy,wybraliście ponownie Majchrowskiego na prezydenta Krakowa, jak w którejś rzeczek dojdzie do śnięcia ryb lub jej zatrucia, to do kogo będziecie mieć pretensje !??. Sprawa zostanie umorzona, nie znaleziono truciciela, bo za tym będzie stał koleś Majchrowskiego lub któregoś urzędnika z magistratu w Krakowie. Schodząc na tematy polityczne, jeśli PO ponownie wróci do władzy, to nie ostanie się w Polsce żadna dzika rzeka i potok w Polsce, gdyż wszystkie rzeki i potoki w Polsce zostaną wyregulowane i zdewastowane. Ktoś czytał Masterplany PO dotyczące rzek i potoków w obrębie swojego miasta i okolicy. Włos się na głowie jeży. Ja przypadkowo wszedłem na Masterplany PO dotyczące rzek i potoków w obrębie Bielska-Białej. Jak je przeczytałem, to uświadomiłem sobie jaka jest gigantyczna korupcja w Bielsku-Białej oraz Czechowicach-Dziedzicach i kto bierze w łapę od RZGW. Lepiej spory w środowisku wędkarskim odłożyć na później, a o każdej bezprawnej regulacji i dewastacji rzeki lub potoku powiadamiać od razu Komisję Europejską, najlepiej e-mailem z dołączynymi zdjęciami, tylko broń Boże jakiegoś Polaka w Brukseli, bo sprawa zostanie od razu zatuszowana i zamieciona pod dywan.Jestem tylko gościem na tym forum.
Nie patrzyłem na to z tej strony, ale zakładam że to całkiem realne. Nie mniej nie zgodzę się, że za PO była demolka wód, a teraz jest lepiej. Kłopotem tego państwa jest układ powstały po 1989r, a jeśli ktoś podnosi jego fakt, to jest obśmiewany jako paranoik, siewca teorii spiskowych itp, najczęściej przez beneficjentów tego układu. Po prostu ekipy są umówione: walka np. między PO i PIS jest realna. Ale istotne jest to by nie dopuścić do realnej konkurencji nikogo spoza układu. Nikogo, kto zaproponuje coś kompletnie innego i nie daj Boże będzie mieć siłę to wprowadzić.Dziś porządzimy my 4, może 8 lat, a potem konkurencja. Tak naprawdę jedni i drudzy chcą utrzymać status quo, wprawdzie w różnym kolorycie, ale w swoim jądrze niewiele się różniące. PZW jedzie według tego samego schematu. Dlatego często piszę: jeśli realnie nie dojdzie do zmiany naszej sceny politycznej, nie ma szans na globalne zmiany w wędkarstwie. PZW, jak PSL w polityce doskonale radzi sobie w obecnym klimacie i dogaduje się świetnie z PO, a teraz z PIS, czy dawniej z SLD…
Przed wyborami parlamentarnymi są kolejki do polityków poszczególnych partii z łapówkami, są to ludzie którzy reprezentują konkretne lobby. Na http://www.onet.pl napisałem komentarz: Wszystko wskazuje na to,że politycy PiS tuż przed wyborami parlamentarnymi dostali gigantyczne łapówki od lobby i mafii betoniarskiej. Pogłębienie kanału Szczecin- Świnoujście to przemielenie zdefraudowanie pieniędzy na gigantyczną skalę. Wcześniej gigantyczne łapówki od lobby i mafii betoniarskiej przyjęli czołowi politycy z PO i PSL. Komentarz z http://www.onet.pl Szczecin zniknął i został usunięty po 1 godzinie. Było to , jakieś 2 lata temu. Musiałem z komentarzem trafić w 10, wszystkich zabolało. Treść komentarza mniej więcej odtworzyłem z pamięci. Nie popieram PiS, ani PO i PSL jak dla mnie wszyscy to złodzieje, tylko nazwy inne.
Adamie, czy jakieś wieści z Okręgu ws. petycji ?
Na razie cisza. Nie spodziewam się oficjalnej odpowiedzi. Liczę, że coś drgnie w zapisach pozwoleń drukowanych na nowy sezon. Jak tylko cos się dowiem – powiadomię.
Napewno drgnie w temacie Raby i odcinka nokill Gdów-ujscie Stradomki 😉
To już jest pewne -no kill Gdów – ujście Stradomki. Tylko pstrągi to nie tylko Raba. A zapewne gdyby zsumować łowiących regularnie na Rabie i tych na pozostałych rzeczkach, to jednak chyba więcej będzie tych drugich. Ja niezmiernie się cieszę z decyzji odnośnie Raby, nie mniej fajnie by było próbować coś zmienić i na innych wodach.
No fajnie by było gdyby na pozostałych rzeczkach tez sie udało coś zmienić, tym bardziej ze lipa z pstragami w naszym okregu jak i w reszcie polski generuje na rabie ogromną presje a kazda rzeka ma jakies granice wytrzymalosci
Dziś ku mojemu zaskoczeniu otrzymałem pisemną odpowiedź odnośnie naszej petycji. Gdyby ktoś, kto to pisał [po stylu domyślam się kto ale wg mnie nie prezes, który się pod tym podpisał] zakończył na wstępie, to bym przyjął odmowę. Komuś jednak chyba wydawało się za krótko i zapętlił się w szczegółową argumentację odmowy realizacji poszczególnych punktów. No i z dalszej części tekstu wynika, że delikatnie mówiąc kompletnie nie ma woli do żadnych zmian, a and wszystkim czuwają naukowcy piszący operaty. Czyli klasyka PZW. Szczegóły wkrótce – zamieszczę skan pisma do wglądu dla wszystkich.