
Przedostatnia tura naszej ligi spinningowo – muchowej była dla wszystkich startujących niezłą przeprawą. Panująca w sumie cały rok niżówka spowodowała pierwszy raz, odkąd tu bywam, zakłócenie rytmu życia lokalnego odcinka rzeki. Tydzień z przymrozkami nic nie wniósł – poza okoniem, którego jest jednak dopuszczająca ilość w porównaniu z poprzednimi latami, pozostałe gatunki są reprezentowane nader skromnie. W ogóle ryb w bajorze jest znacznie, znacznie mniej niż choćby rok temu. Mimo dalekiej drogi, frekwencja była niezła [9 osób], to jednak ilościowo było bardzo, bardzo, bardzo słabo jak na to łowisko. Z drugiej strony pokazało ono, że i tak jest o niebo lepsze niż większość wód, na których łowiliśmy. Sądzę tak dlatego, iż tylko dwóch uczestników nie zapunktowało. Podobne proporcje były tylko na Bagrach, gdzie głównym celem były wzdręgi. Woda tego akurat starorzecza o tej porze roku pozwala jednak na znacznie szerszą wszechstronność
Czytaj więcej [...]