Zostawmy na chwilę ranking, jaki prezentuję od kilku tekstów. Dochodzą mnie słuchy o różnych zmianach, jakie się szykują w naszym okręgu, dodam, że zmianach na plus. Nie wiem, czy to się potwierdzi, czy nie, ale ma wrócić odcinek „no kill” na Szreniawie. Ponoć ma wejść w życie od tego roku [najwyższy czas] górny wymiar ochronny sandacza. Zupełnym dla mnie, bardzo pozytywnym zaskoczeniem jest przeznaczenie starorzecza Podgórki Tynieckie, jako wody, gdzie będzie można wędkować tylko w formule „złów i wypuść”. Dla mnie są to super nowiny. Widać, że coś tam drgnęło. Mam nadzieję, że Zarząd nie przestraszy się utyskiwań „dziadostwa” i pójdzie za ciosem dalej w następnym sezonie [2016]. Póki jest jak jest, czyli funkcjonując w rzeczywistości kreowanej przez statut, nie ma innej opcji niż składanie wniosków w kołach i robienie co się da, by przeszły.
Ponieważ nadeszła ta część sezonu, w której mniej łowimy, a więcej dyskutujemy, czyli czas narzekań, biadolenia i pomstowania, [a jest na co] od czego sam nie jestem wolny, proszę wszystkich Czytelników, by udali się na najbliższe, nadchodzące w styczniu, lutym zebrania w Waszych kołach.
Poniżej zamieszczam 15 punktów, z którymi powinniśmy spróbować zapoznać innych wędkarzy i namówić ich do poparcia poniższych postulatów w głosowaniach, jako wnioski do Zarządu Okręgu. Mam świadomość, że niektóre są bardzo „do przodu” i mogą spotkać się z potężnym oporem, nie mam jednak wątpliwości, iż jakieś mogą przejść. Potem to już będziemy widzieć, co z nimi zrobi Zarząd, który tak bardzo podkreśla demokratyczny charakter PZW. Oczywiście Czytelnicy z innych okręgów mogą sobie o ile uznają za zasadne na swoim terenie, zmodyfikować poniższe pomysły odnośnie swoich wód.
Nie przejmujcie się tym że będzie Was dwóch – trzech, albo sami [dobrze jest zgadać się w możliwie dużej grupie osób przez internet, spotkać się wcześniej, by omówić szczegóły w jakiejś knajpie]. Nie przejmujcie się, jak Wam się nie uda przeforsować żadnego z tych pomysłów. Jeszcze nie raz dostaniecie po dupie. W życie wpisane są także niepowodzenia. Walić to. Nie rezygnujcie z obecności na zebraniach, nie słuchajcie tych co mówią, że to nic nie da. To jak z wyborami [choć jestem przeciwny demokracji w kształcie jaki mamy]: nie idziesz, nie próbujesz wpływać – nie narzekaj. Pamiętajcie że w sposób naturalny z biegiem czasu ubywa nam przeciwników. Miejcie też świadomość, że podczas głosowań liczą się głosy tylko tych, którzy opłacili już składki na dany sezon i mają skończone 16 lat.
Ja spróbuję swych sił u mnie w kole i dokładnie zrelacjonuję jak mi poszło. Zainteresowanym mogę wysłać na mail poniższe postulaty z argumentacją, która jest poniżej lub bez niej.
Wnioski do Zarządu Okręgu PZW Kraków dotyczące palących problemów na naszych wodach:
1. Powołać osobę/zespół w Zarządzie/przy Zarządzie, odpowiedzialny za rozeznanie planów melioracji i ingerencji w wody Okręgu na dany rok, a w szczególności:
– próbować konsultować z odpowiednimi czynnikami zasadność i rozmiar prac, zanim do nich dojdzie
– szacować straty i domagać się rekompensat w przypadku braku zmian odnośnie planowanych działań, jeśli wpłyną one negatywnie na rybostan
– planować i wykonywać zarybienia pod kątem spodziewanych melioracji [nie dokonywać ich tam, gdzie z dużym prawdopodobieństwem zarybienia będą zniweczone ingerencją w wodę]
Skład takiego zespołu winien być podany do publicznej wiadomości wraz z kompetencjami [wykształcenie] takich osób.
Argumentacja: W związku z coraz liczniejszymi przypadkami działań z wędkarskiego i przyrodniczego punktu widzenia dewastującymi nasze wody i jak na razie braku rozeznania władz Okręgu w tym temacie, należy zabezpieczyć się na przyszłość pod tym kątem, co uchroni przed zmarnowaniem wydawane na zarybienia pieniądze ze składek.
2. Zaprzestać praktyk związanych z zarybieniami pstrągiem i lipieniem w dni pracujące, na tych ciekach, gdzie będzie zgłoszona pomoc zainteresowanych wędkarzy i w porozumieniu z nimi dokonywać zarybień w dni wolne.
Argumentacja: od lat zarybia się rzeki „górskie” ciągle na tych samych, bardzo krótkich odcinkach, co skutkuje niewykorzystaniem całego potencjału wody, a ponadto błyskawicznym wyławianiem ryb przekraczających wymiar ochronny, skumulowanych na niewielkiej przestrzeni.
3. Zaprzestać praktyk zarybiania pstrągiem około wymiarowym i większym, a następnie w tym samym sezonie, nieco później tych samych odcinków rybami małymi.
Argumentacja: szczególnie na początku sezonu z braku innego pokarmu pstrągi większe zjadają dużą część mniejszych. Zarybienie nie przynosi efektu.
4. Uznać bardzo małe cieki: Rudno i Brodło na całej długości wodami „no kill” i nie dokonywać tam zarybień, lub uczynić je symbolicznymi.
Argumentacja: na tych wodach praktycznie nie ma wędkarzy, a są na swój sposób unikatowymi ekosystemami.
5. Rozważyć w porozumieniu z Okręgiem Tarnów przyszłość i zakres działań na rzece Stradomce.
Argumentacja: w obecnej sytuacji nie widać żadnych działań ani skutków zarybień pstrągiem [o ile były w ostatnich sezonach]. W rzece tej pstrąg w chwili obecnej występuje śladowo. Są sygnały z okręgu tarnowskiego odnośnie chęci zaopiekowania się tą wodą, co jest znacznie łatwiejsze dla wędkarzy z Bochni, niż z naszego Okręgu. W chwili obecnej woda ta mimo potencjału płynie jałowo i nie jest wykorzystana w stopniu nawet dopuszczającym jako woda krainy pstrąga i lipienia.
6. Zmienić operat zarybiania Prądnika [Białuchy] oraz Rudawy ale tylko w obszarze rzeki Krzeszówki – ograniczyć zarybienia pstrągiem na korzyść lipienia.
Argumentacja: w powyższych ciekach wędkarze mają do czynienia z dużą ilością bardzo małych ryb. Kolejne zarybienia tylko jakby potęgują problem. Być może zarybienia są zbyt intensywne w stosunku do wielkości tych wód. Ponad to zarówno w Krzeszówce, jak i w Prądniku dochodzi powszechnie do udanego, naturalnego tarła pstrągów, lipienie zaś występują śladowo.
7. Wprowadzić górny wymiar ochronny dla pstrąga potokowego i biorąc pod uwagę realia naszego okręgu, wymiar ten powinien wynosić nie więcej niż 45cm, oraz podnieść wymiar ochronny do 35cm.
Argumentacja: w obecnej sytuacji, przy tak intensywnej presji wędkarskiej, w świetle obecnych limitów, wędkarze tylko sporadycznie mają okazję spotkać się z większymi rybami tego gatunku. Biorąc pod uwagę sposoby zarybiania, co przedstawiono wyżej [punkty 2 i 3] – ryby są wyławiane natychmiast po osiągnięciu 30cm. Dla coraz większej ilości wędkujących znaczenie ma możliwość kontaktu z okazem, co w naszych wodach aktualnie jest mało realne.
8. Dopuścić do wędkowania następujące cieki:
– Rudawkę [Rudawę] od połączenia Szklarki z Racławką
– Dulówkę od ujścia Olszówki
Argumentacja: nagminne kłusownictwo miejscowych [połowy na robaki] na tych wodach oraz dość liczna obecność wędkarzy nie respektujących obecnego zakazu wędkowania tam, przy braku jakiejkolwiek kontroli tych wód.
9. Jasno sprecyzować zapisy, dotyczące połowów ryb łososiowatych.
Argumentacja: z jednej strony mamy zakaz połowu tych ryb na przynęty naturalne, z drugiej nie jest jasno określone jak to przedstawia się na wodach nizinnych, gdzie pstrągi występują [przykładowo dolny odcinek Rudawy]. W każdym razie na takich wodach pstrągi złowione na przynęty naturalne są powszechnie zabierane.
10. Wprowadzić górne wymiary ochronne dla sumów, boleni, szczupaków, sandaczy, okoni i brzan.
Argumentacja: złowienie okazów tych ryb: boleni powyżej 70cm, szczupaków i sandaczy podobnej wielkości, także okoni powyżej 35cm i brzan 60+ jest coraz rzadsze. Górnym wymiarem ochronnym winny być objęte także sumy powyżej 150cm.
11. Zniesienie zakazu wędkowania ze środków pływających nocą.
Argumentacja: nie ma żadnych uzasadnień dla takiego zakazu.
12. Znieść zakaz trollingowania lub wyznaczyć obszary, gdzie taka forma wędkowania byłaby możliwa na zasadzie bezwzględnego wypuszczania złowionych ryb.
Argumentacja: trudno się zgodzić z uzasadnieniem tego zakazu, polegającym na twierdzeniu, że nasze wody są zbyt małe. Rozlewiska powyżej progów na Wiśle są puste w tygodniu, a całe kilometry tej rzeki praktycznie nie eksploatowane wędkarsko.
13. Ustalić z odpowiednimi władzami małopolskiej policji, któremu komisariatowi należy zgłaszać przypadki kłusownictwa w rejonie progu Łączany. Odpowiednie organy policji powinny określić się w tej sprawie na piśmie.
Argumentacja: Jest to bez wątpienia w odczuciu wędkarzy, najbardziej „kłusowniczy rejon” naszego okręgu, poddany dodatkowo bardzo silnej presji wędkarzy z okręgów Bielsko-Biała i Katowice. Najbliższy komisariat w Brzeźnicy nagminnie odmawia interwencji, uzasadniając to tym, że to rejon albo komisariatu z Wadowic, albo z Krzeszowic [zależy od brzegu, na którym ma miejsce nielegalny proceder].
14. Zintensyfikować działania mające na celu udostępnienie dla wędkarzy zalewu w Dobczycach na Rabie.
Argumentacja: jesteśmy jedynym okręgiem w kraju, na terenie którego znajduje się tego rodzaju zbiornik zaporowy, a do którego wędkarze nie mają dostępu. Wychodzimy z założenia iż przedwyborcze spotkanie z kandydatem na prezydenta – Panem Majchrowskim – deklaracje, które tam się pojawiły, nie były li tylko robieniem mu PR-u.
15. Uznać odcinki poniżej progów na Wiśle: Łączany [do miejsca na wysokości ujścia cieku na lewym brzegu około 500m od progu], Kościuszko [do wysokości wylotu toru kajakowego], Dąbie [do wysokości ujścia portu na prawym brzegu], oraz progu Przewóz/Kujawy [do wysokości ujścia rzeczki Drwinki] za całoroczne strefy „no kill”. Sugeruje się utrzymać tylko zapis o zakazie wędkowania do 400m od progów do 1 maja.
Argumentacja: są to w wyniku przegrodzenia Wisły miejsca szczególnej kumulacji ryb, a co za tym idzie miejsca niezwykle intensywnej i bardzo często niezgodnej z przepisami presji samych wędkarzy oraz częste przypadki kłusownictwa. Od co najmniej kilku sezonów wędkarze powszechnie obserwują gwałtowny spadek pogłowia ryb w tych rejonach [szczególnie boleni, szczupaków i sandaczy oraz brzan]. Obszary te stanowią obecnie rodzaj ostoi dla ryb, a przepisy ograniczające wędkowanie do 400m poniżej progów do 1 maja i do 200m od 1 maja, są stanowczo niewystarczające, podobnie jak zapis o ustanowieniu obrębów ochronnych w świetle braku kontroli tych miejsc. Przepis drugi [mówiący o 200m] utrudnia tylko dostęp do wody wędkarzom, natomiast przy sporadycznych kontrolach w żadnym wypadku nie chroni ryb złowionych w strefie zakazanej i wynoszonych poniżej wspomnianych 200m.
16 odpowiedzi
Robić nie marudzić, tak bym to podsumował 😉
A że się da to wiem. Banał, ale dla chcącego nic trudnego.
Trzymam kciuki i prosze o to samo, bo kolejne pomysły będziemy i na naszym podwórku chcieli wdrażać w życie.
Dokładnie tak! Mam na myśli zwłaszcza to „nie odpuszczać”. Zmiany powoli nadchodzą. Nie ma się co łudzić, że nagle coś tąpnie, ale z roku na rok ludzka mentalność nad wodą się zmienia. I to jest najważniejsze. Regulaminy, obostrzenia nie są celem samym w sobie, ale są konieczne jako narzędzia do popychania tej właśnie mentalności przeciętnego kowalskiego z wędką w tą stronę, która pozwoli miło realizować nasze różnie rozumiane pasje, nie tępiąc jednocześnie wszystkiego co pływa w wodzie. Na moim podwórku no kill funkcjonuje już pięć lat i nikogo to w kole nie dziwi. Nie wszystkim się podoba, ale wcale nie znaczy to, że musi być z tego powodu wojna. To już mineło. Kilka lat temu na moje propozycje wielu reagowało drwiącym uśmieszkiem. Dziś tego nie ma. Widać, że ludzie powoli przyzwyczajają się do pewnych zmian. Do tego widzą, że i okręgi idą w tym kierunku. Tak więc teraz naprawdę łatwiej coś osiągnąć na poziomie koła. Jak komuś na jego wodzie zależy, to niech się odezwie. To naprawdę wiele nie kosztuje. Co do zmian w krakowskim okręgu można dodać, że będzie jeszcze np. górny wymiar dla karpia (60cm), zakaz połowu pstrągów na przynęty naturalne za pomocą kuli wodnej, spirulino itp – tu będzie dym :))) już nie mogę się doczekać :))) Inna sprawa jak to wyegzekwować? Kilka innych mniejszych zmian na plus. Do tego No kill na Rabie poniżej Stradomnki. To okurat Tarnów, ale wchodzi w skład porozumienia i mnie to interesuje, zwłaszcza że będę miał dwa kroki. Największa moim zdaniem bolączka to niewystarczająca liczba skutecznie prowadzonych kontroli. Może zamiast jednej tony karpia, warto było by te środki przeznaczyć na dofinansowanie ssr, psr? Tu narazie okręg kuleje. Ale jak by tak więcej było głosów z kół, że jest taka potrzeba, to może i w tym kierunku by się poprawiło? Tak więc jest się o co upominać. Do dzieła! 🙂
Podsumujemy pod koniec lutego, jak będzie po zebraniach w kołach. Proszę wszystkich zainteresowanych o jedno – dwa zdania jak u Was było.
” Największa moim zdaniem bolączka to niewystarczająca liczba skutecznie prowadzonych kontroli. Może zamiast jednej tony karpia, warto było by te środki przeznaczyć na dofinansowanie ssr, psr? Tu narazie okręg kuleje.”
Co do kontroli to niewiele ale cosik drgnęło / okręg krakowski/.
W sezonie zatrudniono nas jako dodatkowych etatowych strażników drugi rok z rzędu. Wg mnie faktycznie powinno zwiększyć się ilość tych etatów na cały rok. Porównując do roku ubiegłego ” kłusole” zmienili swoje rejony ale też ich namacaliśmy. Co do dofinansowania PSR PZW nie ma takiej możliwości bowiem te sł€żby są na innym ” garnuszku”.
Nowości w 2015 roku na naszych wodach:
UCHWAŁA NR 64
z dnia 4 listopada 2014 r. Zarządu Okręgu PZW Kraków w sprawie zatwierdzenia zmian do
Zezwolenia na wędkowanie w 2015 r.
Na podstawie § 46 pkt 10 Statutu PZW wprowadza się do zezwolenia na wędkowanie na
2015 r następujące nowości:
1/ ochroną objęty jest karp o wymiarze do 30 cm i powyżej 60 cm;
2/ ochroną objęty jest sandacz o wymiarze do 60 cm i powyżej 80 cm;
3/ dobowy limit leszcza o wymiarze powyżej 30 cm wynosi 5 sztuk;
4/ dobowy limit sandacza wynosi 1 sztuka;
5/ wprowadza się zakaz przetrzymywania ryb limitowanych na kolejną dobę wędkowania;
6/ zabrania się przechowywania w siatce ryb z obciętymi głowami, ogonami, ćwiartowanych
oraz w ilościach przewyższających dopuszczalne limity;
7/ wprowadza się zakaz łowienia na przynęty naturalne przy pomocy kuli wodnej lub
spiruolino;
8/ wprowadza się zakaz wjazdu na cyple w Przylasku Rusieckim, na zbiorniku nr 9 i
pomiędzy zbiornikami 2 i 3 , z wyjątkiem podejść do wodowania łódek w miejscu tam
wyznaczonym;
9/ wprowadzić zbiornik Brzegi 1 do katalogu wód Pełnych „P”.;
10/ zbiornik górny w Podgórkach Tynieckich wprowadza się do katalogu wód niepełnych „N”
i ustanawia otwartym łowiskiem sportowym z zasadą „złów i wypuść”
Uchwałę podjęto większością głosów.
Widać, że coś się dzieje powoli ale dzieje. Szkoda, że nie objęto podobnymi zapisami jak sandacza, szczupaków w wodach płynących.
6/ zabrania się przechowywania w siatce ryb z obciętymi głowami, ogonami, ćwiartowanych
oraz w ilościach przewyższających dopuszczalne limity;
Czyli co? W skrzynce lub wiaderku można? Legislacyjny gniot, który będzie powodem do nadinterpretacji i kłótni nad wodą… Tworzenie niejasnych i wieloznacznych przepisów jest szkodliwe!
Też mnie zastanowił ten zapis. Na pierwszy rzut oka niezbyt jasny.
Dopisane w zdanie „w siatce” brzmi identycznie jak „lub czasopisma”. Całkowicie zmienia sens zapisu. Świadczy to albo o ignorancji lub w co nie chcę wierzyć, celowym działaniu stwarzającym pozory przeciwdziałania mięsiarstwu.
Druga sprawa to praktycznie martwy przepis o zakazie wjazdu na cyple. Będzie tak jak z przyczepami. Żaden samochód na cyplu nie będzie wędkujących. Czy nie lepiej po prostu przekopać rowy lub stworzyć inne szykany uniemożliwiające wjazd na cyple wraz ze znakiem o tym informującym? Nie będąc wędkarzem na cypel mogę sobie wjechać i nic mi nikt nie zrobi bo to teren publiczny. Będą o to kolejne wojny ze strażnikami.
To fakt. Ja zawsze mam wrażenie, a nawet jestem pewien, że dla znacznej części osób, całość zapisów regulaminu jest nic nie znaczącym ble, ble. I tak robią jak chcą. Jeśli nie ma w danym obszarze regularnych kontroli służb wszelkich i ostrych kar, nasze społeczeństwo nie dostosuje się. Takim niestety jesteśmy narodem. Najpierw tresura, a potem dopiero można wrzucić luz.
Pawle i Adamie jest wiele racji w tym o czym piszecie. Do propozycji Adama dodałbym jeszcze propozycje ” naprawy – poprawy przepisów proponowanych przez ZO.
Co do wjazdu na cyple muszę powiedzieć że na początku były z wędkarzami dosyć duże problemy jednak po jakimś czasie okazało się ze wiele spraw z brakiem opłaty w danym dniu zostało pozytywnie załatwionych, czyli wędkarze uiścili zaległe opłaty. Czy wszyscy tego dokładnie nie wiem ale na pewno zdecydowana większość. Zobaczymy jak będzie w roku 2015 z wjazdami na cyple i wodowaniem łodzi w wyznaczonych miejscach. Myślę że wiele w tej sprawie pomogły by tablice informacyjne o tym przy wjazdach na wyznaczone cyple. Jak będzie? Pokarze nam rok 2015.
Tylko po co nam tacy działacze i zarządy co nie umieją poprawnie i sensownie zredagować kilku punktów regulaminu? Jak można twierdzić, że zobaczymy jak będzie? Przecież to irracjonalne! Albo jakieś zasady obowiązują albo nie. Zróbmy paragraf i najwyżej zobaczymy jak ludzie zareagują. Zwykła niekompetencja. Jak nie potrafisz nie pchaj się na afisz. Tylko wędkarzy wkurzają.
Po co Pawle ten ton? Sam wiem, że na pozur blache rzeczy w rzeczywistości nie zawsze są do końca takie proste. Ten nic źle nie zrobi, co nic nie robi. Znam masę ludzi „teoretycznie” wiedzących jak to wszystko powinno wyglądać. Ale jak przyjdzie co do czego i jak by tu wszystkich pogodzić, to ich nie ma. Ciekawy jestem, ile ci co nie przepuszczą okazji do narzekania, zrobią na własnym podwórku. No chyba, że „płacą to wymagają” itp. bzdury.
Co do zapisu o obcinaniu głów czy ogonów to w zezwoleniu na 2015 pisze jak byk:
§ 6. Zabrania się:
d)obcinania głów i ogonów rybom przed zakończeniem wędkowania.
Coś nie pasuje?
Poza tym ten zapis w zezwoleniu wcale nie jest konieczny. W RAPR też pisze jak byk:
Pkt IV Zasady Wędkowania.
ppkt3.4. Ponadto wędkarzowi nie wolno:
m) obcinać głów i ogonów rybom przed zakończeniem
wędkowania.
Tak więc jest to powielenie tego samego zapisu. Jego wyszczególnienie w zezwoleniu ma za zadanie zwrócenie szczególnej uwagi na fakt, że takie praktyki nie mają racji bytu. Bo niestety zdarza się, że jakiś głąb ma pretensje do kontrolujących i twierdzi, że ryba miała wymiar i nic mu nikt nie zrobi. Otóż zrobi i tego typu prostackie cwaniactwo powinno być z całą surowością karane.
Co do zakazu wjazdu na cyple.
Powodem jest chęć walki z mięsiarskimi spółdzielniami, jakie się tam od lat zawiązały. Inna sprawa, że taki zakaz godzi też w przyzwoitych wędkarzy. Nie do końca wiem co ZO tymi zapisami chce osiągnąć. Dla mnie pomysł średni. A samo wstawianie szlabanów czy innych przeszkód tak naprawdę nie jest wcale takie proste.
Tak więc nie odpuszczać, zrobić coś od siebie i dopiero potem (ewentualnie) ponarzekać. Nie odwrotnie.
Ja dobrze wiem co dzieje się od lat na Przylasku. Sam zauważyłeś bezsensowne powielanie przepisu, który de facto istnieje w RAPR. Ja się pytam po co? Żeby stworzyć pozory? Jednocześnie gnojenie na każdym kroku czy to SSR czy PSR. Sygnał jest jednoznaczny – nie mamy pomysłu, jesteśmy bezradni. Co do zablokowania wjazdu na cyple to proponuję ruszyć dupska ze stołków i zamiast uchwalania gniotów wziąć łopaty i przekopać rowy, postawić szlabany i znaki. Dofinansować i zwiększyć stan osobowy SSR przy okręgu (nie tylko sezonowo!) zwielokrotniając kontrole. Wpisać obligatoryjną utratę zezwolenia w przypadku przyłapania delikwenta na łamaniu regulaminu! Nie ma innego sposobu na pozbywanie się elementu znad wody. Trochę odwagi panowie działacze.
zgadzam się z przedmówcami w stu procentach, ciągłe narzekanie i biadolenie na rybostan naszych wód nic nie przyniesie, w każdym bądź razie nic dobrego! dlatego ruszamy swoje zacne cztery litery na walne zebrania koła i mówimy otwarcie co nas boli a na kolejnych zebraniach domagamy się odpowiedzi jak naszą sprawę załatwiono, najlepiej żeby była odpowiedź na piśmie z zarządu okręgu wraz z uzasadnieniem. dobrze jest zgłaszać formalne wnioski które przyjmowane są przez zebranych w głosowaniu – walne zebranie koła może wiele – „w kupie siła” 😉
przy okazji przypomnę tylko, że w okręgu tarnowskim od lat w zezwoleniu jest zapis: „Ryby łososiowate oraz lipienie złowione na wszystkich wodach płynących inaczej niż na przynęty sztuczne należy niezwłocznie wypuścić z zachowaniem niezbędnej staranności”
😀