I już wszystko jasne! Znane są areny naszych tegorocznych zmagań w ramach Ligi Spinningowo-Muchowej. Nie brakło niespodzianek. Dziesiąta edycja naszego wędkarskiego MMA 🙂 Moje dzieci już na tydzień przed miały taką napinkę, kiedy w końcu to będzie [kto przyjedzie, ile innych dzieci itd.], że z własnej inicjatywy wymalowały baner, którego nie odmówiłem sobie zawiesić.
15 lutego tradycyjnie odbyło się losowanie wcześniej proponowanych łowisk. Nie ukrywam, że zawsze atmosfera jest świetna, ale z roku na rok mam wrażenie – jest coraz bardziej niesamowita. Ciężko słowami oddać klimat pełen śmiechów, mega pozytywnej energii i emocji zarazem…
Tym razem zjechało się ciut mniej uczestników Ligi niż rok temu ale i tak było nas wyraźnie ponad dwudziestu ludzi licząc osoby towarzyszące/dzieciaki.
Kilka słów o uczestnikach tegorocznej Ligi. Życie tak się układa, że jednym rodzą się dzieci [po raz pierwszy], inni łapią poważne, choć na szczęście do zaleczenia, tyle, że dość inwazyjnego – kontuzje, a jeszcze innym pojawiają się na tyle istotne wyzwania w pracy, że nie wystartują w tej okrągłej tegorocznej edycji. Nie spotkamy się na Lidze z Markiem, Brandym i Mateuszem. Udział Roberta będzie raczej symboliczny, więc nie wiem, czy będzie chciał, bym wliczał jego wyniki do całości klasyfikacji. Są za to trzej nowi uczestnicy: Szymon, Ruki i Damian. Znam trochę tylko Rukiego – jest ichtiologiem, chyba dwa-trzy lata temu udzielił mi wywiadu na temat stanu górnego odcinka Raby. Czyli na pewno startuje 27 uczestników.
Jak zawsze są łowiska nie budzące większych emocji, takie neutralne. Są też takie powszechnie aprobowane [Poprad]. No i są też budzące skrajne emocje” od uwielbienia, do przeklinania [górska Raba, tzw. rzeczki pstrągowe okręgu].
Generalnie spotkanie zaczęliśmy od toastów, ale nie związanych z wędkarstwem. Witaliśmy w gronie ojców świeżo upieczonego tatę.

Potem było oficjalne podsumowanie wyników sezonu 2024, gdzie nasz sponsor Fischaser, rozdał nagrody za czołowe miejsca oraz za największe ryby: karpiowatą, łososiowatą, okoniowatą i szczupaka.
Największą rybą karpiowatą złowioną podczas 10 tur Ligi 2024 okazała się zdobycz Krzyśka – brzana miała 67cm. Największym okoniem pochwalił się Paweł – 34cm.
Bezdyskusyjnie w zeszłym roku wygrał Ligę Zygmunt, który złowił też największą rybę łososiowatą – tęczaka 55cm. Jest pierwszym w naszym gronie wędkarzem, który w skali dziesięciu tur od marca do grudnia, łowił wyłącznie na muchę. Powtórzę, jak w podsumowaniu grudniowym – Król jest tylko jeden!

Od razu piszę, że Zygmunt nie składał w zwiążku z tym jakiejś przysięgi wiecznej niechęci do PZW, czy dożywotniej krytyki WP. Wśród głośnych braw, chciał powiedzieć kilka zdań, a jakos tak wyszło 🙂
Miejsce drugie zajął Jacek. Trzecie miejsce przypadło mnie, podobnie jak i mnie przydarzyło się złowienie największego szczupaka [70cm].

A jak wypadło losowanie? Trochę złośliwie użyję naszego klenia – prześmiewcy, który stał się w naszej grupie memem [kleń naprawdę złowiony niedawno, a odhaczany za młodu przez jakiegoś niezdarę ma skrajnie zdeformowany, niekleniowy pysk]. No i jak chcemy trochę poszydzić, to wrzucamy tego klenia, a mamy z nim nawet koszulki.

Jak napisałem na grupie – warto było czekać 10 lat. W końcu jest edycja Ligi bez górskiej Raby! Tak, wiem – odcinek ten ma licznych zwolenników, także w naszej ekipie, ale do nich nigdy nie należałem. Górska Raba jednak pada zawsze jako propozycja tak często, że rachunek prawdopodobieństwa nie zostawiał złudzeń, że będzie. I zawsze była. Jak doszliśmy do losowania łowiska na czerwiec [na wcześniejsze miesiące górska Raba się nie wylosowała], to napięcie sięgnęło zenitu, gdyż na wakacje dużą popularnością wśród typów cieszą się wody poza okręgiem i tam propozycje z górską Rabą stanowiły margines.

No i w tym roku psikus, bo jak szóstka w totka – nie wylosowała się 🙂
Losowaliśmy jak od pierwszego razu w 2016r tradycyjną maszyną losującą.

W każdym opakowaniu zamykano komisyjnie imię każdego uczestnika, który dał choć jedną propozycję na jakiś miesiąc [Damian nie dał propozycji łowisk, więc losów było nie 27 a 26].

Maszyna szła w ruch…

…łowisko na dany miesiąc za każdym razem losowało, któreś z dzieci.
Nad wszystkim czuwała komisja w postaci Marcina i Bronka, którzy nadzorowali obok innych świadków poprawność losowania, korelowali wylosowanego zawodnika z jego propozycją na dany miesiąc i oczywiście zapisywali. Prawie jak na jakimś walnym, ale na szczęście prawie 🙂

Całość mocno celebrowaliśmy, więc były chwile większego skupienia.

Oczywiście nie brakowało też rozemocjonowanych komentarzy na bieżąco, chwalących wylosowaną opcję. Były oczywiście także głosy rozczarowanych.
Drugim zaskoczeniem, bo to jednak zaskoczenie, choć mniejsze niż z Rabą górską – brak tzw. rzeczek pstrągowych okręgu, które mimo nędznych wyników mają jednak fanów w pierwsze dwa miesiące Ligi. Pewnym też może i rozczarowaniem, bo Poprad poza chyba jedna osobą, ma duże uznanie, jest brak tej rzeki w tym roku.
Finalnie nasze tegoroczne „ubite” wody, na których będziemy się potykać w sezonie 2025 to:
Marzec – Przylasek Rusiecki [zbiorniki z podstawowej opłaty]
Kwiecień – zbiornik Brzegi 3
Maj – Wisła W3 [od progu Przewóz do ujścia Raby]
Czerwiec – Wisła W3 jak wyżej, ale tura nocna
Lipiec – Dunajec [ od zapory Czorsztyn do granic parku w Sromowcach]
Sierpień – rzeczki pstrągowe okręgu Kielce [do wyboru Wierna, Mozgawa lub Mierzawa]
Wrzesień – Raba nizinna [Chełm – ujście do Wisły]
Październik – Raba nizinna [Chełm – ujście do Wisły]
Listopad – Wisła W3 [od progu Przewóz do ujścia Raby]
Grudzień – nizinne odcinki rzeczek [do wyboru Dłubnia, Rudawa lub Wilga]
Na gorąco nie odmówię sobie subiektywnego komentarza. Łowisko na marzec [Przylasek] biorąc pod uwagę nasze doświadczenia tam z października 2024 – zanosi się na lekką katorgę. Wygląda na to iż na zbiornikach 13 i 14 albo nie ma życia, albo nikt z Ligi, czy naszych dalszych znajomych nie umie tam łowić. Nie wiem też, bo nie śledzę tego, ale jeśli sypną karpiem tak wcześnie albo tęczakiem na 12-ce, to tu może da się zrobić konkretny wynik. Tyle, że z mojej osobistej perspektywy to okropnie wypacza rywalizację i wolałbym uniknąć tej opcji. Gdyby do dyspozycji pozostała tylko „jedynka” to w dobry dzień będzie się celować w okonie [i może nie być obciachu]; przy dniu lichym – darem losu będzie jakaś krasnopiórka mająca te 25cm+.
Kwiecień niezmiernie mi się spodobał, choć tu też jest, nawet chyba większe niebezpieczeństwo punktowania, czego nie lubię, na wpuszczakach sprzed kilku dni [karp, tęczak]. Gdyby jednak nie, to będzie to ciekawa rywalizacja. Brzegi nr 3 tylko raz były, a raczej mogły być jako nietrafiona alternatywa dla Brzegów nr 2 z którymi nie mają szans konkurować. Łowiłem na „trójce” tylko raz, bodajże pięć lat temu, właśnie w kwietniu i dość mi się podobało. Widziałem dużo linów [złowiłem jednego na 40cm], masa wzdręgi, choć tylko w jednym miejscu dane mi było widzieć takie na pewno na punkty. Brały okonki. W każdym razie nie nudziłem się.
Maj – Wisła W3. Cóż – zakładam lekką przepychankę w rejonie progu ale nie planuję w niej uczestniczyć. W świetle wytrucia ryb w rejonie Niepołomic, nie wiem, co zastane niżej.
Czerwiec – ponownie Wisła W3 ale nocą. Jak jakaś burza mnie nie zmyje do auta, jak rok temu, to uwielbiam łowić w nocy i nawet liczę na konkretne punkty.
Lipiec – nowosądecki Dunajec. Ponoć wylosowany odcinek jest bardzo krótki. Nigdy tam nie łowiłem.
Sierpień – dla mnie dość egzotyczna propozycja. Raz w życiu łowiłem na Mierzawie, ale to było ponad 20lat temu… Mozgawę kojarzę tylko z bitwy książąt dzielnicowych w końcu XIIw, a Wiernej to nawet ze zdjęć nie kojarzę 🙂 Będzie ciekawie.
Wrzesień i październik – dwa razy z rzędu tarnowska Raba nizinna. Ciężkie terenowo, ale nie bezowocne łowienie. Ucieszył mnie ten typ.
Listopad – ponownie Wisła W3. No, tu to mam duuuże wątpliwości, co ja tam wymyślę…
Grudzień – nizinne odcinki Rudawy, Wilgi lub Dłubni. Trąci dla mnie lekkim masochizmem przy naszych wyśrubowanych kryteriach. Może się mylę, ale to będą chyba pojedyncze ryby na punkty. O ile jakieś w ogóle będą. I myślę tu nie tylko o sobie, ale o wszystkich uczestnikach. Z drugiej strony – sam dobrze znam tylko nizinną Rudawę, mam mgliste pojęcie o dolnej Wildze i zupełnie nie znam Dłubni od zbiornika w Zesławicach do ujścia. Bywalcy twierdzą, że tam od kilku lat jest pustynia…
W każdym razie po losowaniu do północy były już na luzie totalne żarty, niekończące się dyskusje o wędkarstwie i delikatna szeroko rozumiana degustacja 🙂

Jeszcze raz dziękuję obecnym za wspaniały wieczór!
P.S. Gdyby ktoś chciał dołączyć do naszej dość licznej ekipy, to są jeszcze dwa miejsca, tyle, że akceptuje się wylosowane już łowiska, jako te, gdzie będziemy rywalizować.
Jedna odpowiedź
Rewelacyjna imprez, świetna społeczność, łowiska też niczego sobie:)