
Wydaje mi się, że ten rok może być w jakiś sposób przełomowy dla mojego bloga. Są dwie opcje, nawet dość konkretnie zaplanowane. Pierwsza – z końcem 2019 r dam sobie spokój, sprzedając domenę. Już w zeszłym roku miałem propozycję odkupienia szyldu „wędkarskie wakacje”. Wtedy podziękowałem, ale zostawiłem sobie otwartą furtkę. Nawiasem mówiąc, kiedy zaczynałem moją pisaninę, od razu założyłem, iż jeśli kiedyś odpuszczę, to aby poświęcony czas nie był zmarnowany, nazwa bloga musi być chodliwa np. dla łowiska komercyjnego, czy strony przewodnika wędkarskiego. A licznik z blisko 2,5mln odsłon i ponad 20 tys. różnych IP jest całkiem łakomym kąskiem dla takiej działalności.
Drugi wariant działań to większa aktywność, tyle, że to uzależnione jest od znacznych nakładów czasu, którego mam ostatnio ekstremalnie mało. Uczciwie też mówiąc – nie chce mi się. Może i mam parcie na szkło, ale w innej jednak dziedzinie. Ten blog
Czytaj więcej [...]