
No i nie ma odcinka no kill na najbliższej mi rzeczce. Mimo aprobaty zarządu koła, potem pozytywnego przegłosowania tematu przez wędkarzy, zarząd okręgu jakoś nie uznał naszych głosów. Nie wiem, czy powodem było samo hasło „no kill”, czy fakt, że wyraźnie sugerowaliśmy, że powstanie takiego fragmentu łowiska nie może obciążać wędkujących dodatkowymi kosztami [wrzucenie łowiska do tzw. pełnej składki]; może powodem było to, iż na Rudawie 10 km niżej jest taki odcinek, czy wreszcie fakt, że na Białusze wydzielono pierwszy raz taki fragment rzeki [moim zdaniem świetny ruch] i drugi taki odcinek to zbyt wiele? Na razie powstrzymam się od komentarzy i zaczekam do zebrania w naszym kole, gdzie mam zamiar wprost zapytać prezesa okręgu o konkretne przyczyny nie uwzględnienia naszego wniosku.
Przy okazji powiem, że moje ulubione starorzecze zostało uznane przez tamtejszy okręg za obręb ochronny w okresie 1 stycznia – 31 marca danego roku. Nie wiem
Czytaj więcej [...]