
Szybciutko odpowiadam na kilka pytań z maili, sprowadzających się do tego, dlaczego rzadziej piszę i czy w związku z tym mniej łowię. Otóż mniej nie łowię, za to wybitnie monotonnie, a wynika to z tego, iż non stop z jednym, z kolegów jestem nad górną Rudawą. Cóż, sam mam jak na razie dość mieszane odczucia z bycia w SSR, ale jak się rzekło „A”, to i resztę trzeba dopowiedzieć. Mam po prostu lekkie poczucie straty czasu, gdyż pstrągi, szczególnie takie, jakie mamy, po prostu mi się trochę przejadły.
Generalnie czerwiec nas chyba wszystkich nie rozpieszcza termicznie. Wśród moich najbliższych znajomych, to spinningiści szału nie mają, nie licząc Maćka, który może nie ot, tak, ale potrafi ustrzelić takiego szczupala, że ja klękam – o tym w jednym z najbliższych tekstów, gdyż ostatnie jego dwa, padły na swimbait`a Izumi, którego mu podrzuciłem do testów.
Jedyną rybą wartą dłuższego komentarza jest jaziowy cielak Wojtka. Ryba mierzyła
Czytaj więcej [...]