Liga spinningowo-muchowa – I etap
Pierwszy etap naszej zabawy w ligę spinningowo-muchową za nami. Zanim przejdę do relacji, kilka słów o zasadach. Już kiedyś o nich wspominałem, ale tylko ogólnie
Kategoria:
Pierwszy etap naszej zabawy w ligę spinningowo-muchową za nami. Zanim przejdę do relacji, kilka słów o zasadach. Już kiedyś o nich wspominałem, ale tylko ogólnie
Poniżej relacja z dwóch wypadów 6 i 7 maja. Pierwsza wybitnie niefortunna jeśli chodzi o skuteczność, bo w dwie godziny miałem aż cztery kontakty z
Majowy weekend w moim wydaniu byłby ekstremalnie kiepski jak na tę porę roku, gdyby nie przypadkowe trzy godziny 2 maja. Nie wiem jak to wyglądało
Pewnie niektórych rozczaruję, ale o długim weekendzie będzie w następnym tekście. Tak mi się jakoś porobiło, że kompletnie nie miałem czasu cokolwiek skrobnąć, a nad
Ostatnie dni były ciężkie wędkarsko. Głównie za sprawą aury, ale nie tylko. Dwukrotnie dokonałem gwałtu na mojej wędkarskiej psychice i pojechałem na pstrągi [Krzeszówka/Rudawa]. Chciałem
W miniony weekend w końcu poczułem wiosnę, prawdziwą wiosnę i ciepełko. Chyba dziadzieję, bo non stop mi zimno. Na szczęście w ostatnie dni było nawet
Będzie o wzdręgach, ale nie tylko, więc proszę nie przerywać czytania. Na mikrojigi intensywnie łowię szósty sezon. Jestem przygotowany, że taki pyłek celowo lub nawet
Przed niektórymi tematami nie da się uciec. Po ostatnim tekście znów wpadło do mnie kilka maili. Fajnie, że parę osób odsunęło ode mnie obawy, że
Mam nadzieję, że poniższy tekst będzie ostatnim, zamykającym czas zimowy tekstem publicystycznym. Czyli kolejna pisanina z cyklu gadał dziad do obrazu. Początkowo miałem zamiar nic
Poniższy wpis na bank nie będzie super obiektywny, choć starałem się nie być tendencyjnym. Wszystko, co niżej, oparłem na informacjach, które nadesłali mi Czytelnicy. W
Dobra. Był już „Przyczajony jaź, ukryty kleń”, czy jakoś tak, to może to „buszowanie w trzcinach” też przejdzie. To nie będzie długi wpis. Rzecz dotyczy
Od końca 2015r Okręg PZW Koszalin utracił rzeki Wieprzę i Parsętę. To trochę tak, jakby nasz okręg [krakowski] utracił Wisłę i Rabę. Kiepski scenariusz, nie?