Duże ryby…
Niestety nie moje, tylko moich kolegów. Podeprę się nimi z dwóch powodów. Pierwszy – czasem przy opisach naszej zabawy w ligę, wspominam, że jeden czy
Kategoria:
Niestety nie moje, tylko moich kolegów. Podeprę się nimi z dwóch powodów. Pierwszy – czasem przy opisach naszej zabawy w ligę, wspominam, że jeden czy
Zazdroszczę wędkarzom zdolnym łowić po pracy. Fajrant, pyk i godzinka – półtorej nad wodą. Tak w drodze powrotnej do domu. Ma to ten plus, iż
Ech… sezon nas nie rozpieszcza, póki co. Nawet trzecią turę z maja przełożyliśmy na czerwiec. Ponieważ nadal nie jestem w stanie skompletować stadka krasnopiór do
Ale się porobiło. Druga tura naszej ligi okazała się być totalną klęską, podobnie jak dla jakiejś pół setki spotkanych wędkarzy. Ja nie wiem co jest,
Dziś będzie o detalach. Czy mają znaczenie? Wg mnie tak, ale w dwóch przypadkach: – gdy w łowisku jest relatywnie bardzo mało ryb w ogóle,
Ostatnie dni mają jeden wspólny mianownik: jest generalnie zimno. Nawet jak na połowę kwietnia. Wszyscy, którzy napalili się na święta w połowie miesiąca i upały,
W ostatni weekend w końcu przyszła wiosna. Ta prawdziwa i choć trochę w moich stronach sucha, to jednak pachnąca. W ciągu dnia, to już było
Nie często jest tak, że nie wiem jak zacząć dany wpis. Trochę się zastanawiałem, czy w ogóle zamieszczać notkę o pierwszym spotkaniu naszej ligi. Ostatecznie
Zacznę od pstrągów, choć za wiele do powiedzenia nie mam w tej materii, ale dotrwajcie do końca przemyśleń o kropkowańcach, bo potem będzie co najmniej
To będzie krótki wpis. Wiem, wiem – już nieraz tak pisałem, a potem jakoś tak wychodziło dłużej. Ale tym razem naprawdę się streszczę. Coś w
Czyli małe podsumowanie początku sezonu pstrągowego. Pewnie byłbym załamany, ale nie tylko w moim wydaniu, ten sezon jest najgorszy od 2010r. Tyle, że wtedy w
Wykonywanie przynęt wędkarskich bez wątpienia ma w sobie coś z rzemiosła artystycznego, a kręcenie much to wg mnie już top tego zajęcia. Wielu wędkarzy za