Gatunek wspaniały. Pięknie pozujący na zdjęciach i osiągający pokaźne rozmiary. Nie łudźcie się, nie zobaczycie tu olbrzymów. Podobnie jak w kwestii szczupaka, nie miałem styczności z potworami w tym gatunku. Z tym, że na te ryby rzadko, ale bywa – nastawiam się celowo i chyba całkiem skutecznie je łowię. O ile są… Zasmucające jest, jak perspektywa zaledwie 6-8 lat pokazuje dramatyczne zmiany w populacji tego drapieżnika. Twierdzę, ze ich nie ubywa, ale dochodzi jakby do skarlenia populacji. Tyle, że to nie wynik niewłaściwego środowiska, tylko raczej wybijanie największych sztuk. Coraz mniej wyrośniętych ryb, nie nadąża z przekazywaniem genów, w tym genu wzrostu. Trą się coraz mniejsze ryby. Na odcinku Wisły około krakowskiej, bez problemu, z marszu, przy łowieniu kleni, czy jazi, jeszcze nie tak dawno przynęty atakowały nagminnie sztuki 35-40cm. Czytaj dalej…