Szukaj
Close this search box.

Z wędką w świat

Wędkowanie na różnych krańcach świata

Moje łowiska

Sprawdź, które łowiska są moimi ulubionymi.

Zobacz także

Tylko się nie śmiejcie

Moje rekordy…

Archiwum dat

Moje łowiska

Jak każdy mam swoje ulubione łowiska. Jedne odwiedzam często, inne rzadziej, są takie, które bywają dla mnie atrakcyjne w jakimś okresie, w ciągu roku. Najczęściej bywam nad Wisłą, ze względu na duży wybór gatunków, łowisk. W zasadzie o każdej porze roku mam tu co robić. Jak jest świetny rok pod kątem bolenia – tak było w 2009r, to na Wisłą byłem od maja do końca września ponad 60 razy. Bywa, że niesprzyjające warunki [powódź  i ciągłe deszcze w 2010r] powodują, że jestem nad ulubioną rzeką tylko 40-50 razy w ciągu całego roku. W wolne dni, gdy jestem w formie i wiem, że na następny dzień też mogę leniuchować, często robię maratony: od rana do południa Wisła, w drodze powrotnej [bo mam po drodze] zaliczam leśne bajorko, a po południu straszę pstrągi…W sumie mógłbym tak na okrągło, gdyby czas pozwolił. Często mnie kusi i odwiedzam, jakieś odleglejsze zakątki, ale z reguły sukcesy są tam średnie i raczej przypadkowe. Już dawno stwierdziłem, że lepsze wyniki są w łowisku, w którym ryb niewiele albo „uodpornione” na przynęty, lecz woda doskonale znana, niż tam gdzie może ryb trochę więcej ale teren działania totalnie nierozpoznany. Choć łowienie „po omacku” też ma nieodparty urok odkrywania nowej rzeki czy jeziora…