
Piękny czas. Warunki wprawdzie zazwyczaj trudne, brań na ogół mniej ale ryby duże, a przynajmniej średnie.
Wszystko sprowadza się do jednego: miejscówki. Królestwo za miejscówkę! Cała ta otoczka sprzętowo- taktyczna , która w sumie jest tym, co lubimy chyba najbardziej, jest tylko dodatkiem. Kiedyś myślałem, że dobry odcinek, miejsce to 50% sukcesu. Drugie tyle, to dobrze dobrany sprzęt, umiejętność prezentacji przynęty itp. Dziś zmieniłem zdanie. Doświadczenie rozumiem jako albo znajomość sprawdzonych już odcinków, albo umiejętność [dla mnie jednak trudno osiągalna] szybkiego odnajdywania takich miejsc. I tak rozumiane doświadczenie to co najmniej 90% sukcesu. Cała reszta, choć nierzadko decyduje o dobrym wyniku, to jednak jest dodatkiem. Mam takie miejsce na W2, gdzie w przeciętnym dniu może przyjść koleś który ma pierwszy raz kij w ręce. Byle trafił do wody, a na końcu miał małą gumkę góra 2g – to te 10%. Cokolwiek złowi i nie
Czytaj więcej [...]