
Tak, to nie pomyłka w tytule. To była piąta tura, lipcowa. Tura nr 4 z czerwca, gdy leciało kakao będzie w sierpniu.
Nie myślałem, że to napiszę po jakiejkolwiek turze na Rabie, ale jak przystało na małą, okrągłą bo piątą edycję naszej ligi, tura ta była, jak do tej pory najlepszą ze wszystkich od 2016r. Rywalizacja była owocna, ponieważ zapunktowało dwunastu na piętnastu startujących, a na wielu pozycjach różnice między miejscami były mniejsze niż…centymetr! Czy to oznacza, że było łatwo? W moim odczuciu, jako osoby kompletnie nieznającej tej wody, uważam, że dzień był ciężki, a ryby brały raczej kiepsko. Pewnego obiektywizmu dodały te tygodnie brudnej i mocno podniesionej wody. I tak twierdzę, że na odcinku muchowym miarowych ryb jest ileś tam razy więcej niż na spinningowym, ale fragmentami totalna przebudowa dna, brzegów i otoczenia, nie faworyzowała już tak bardzo muszkarzy. Czy to oznacza, że zmieniam zdanie o tej wodzie? Nie,
Czytaj więcej [...]