
Ten pomysł z ligą, z perspektywy biegnącego właśnie czwartego już sezonu, oceniam jako znakomity. Naprawdę nieźle jest spotkać się ten raz w miesiącu i cisnąć wynik. Mobilizacja, koncentracja, szukanie nowych w danej sytuacji rozwiązań. Nowe osoby, nowe przynęty, jeszcze bardziej zróżnicowane podejście do wędkowania. Wymiana wabików. Jednym słowem emocje. Ilość tematów taka, że myślałem, że nie zaczniemy:) W tym sezonie dorobiliśmy się nawet koszulek ligi, które chyba po kosztach zafundował nam Michał – niezmiernie dziękuję! Ciuch jest fajny też dlatego, gdyż bez obciachu można go ubrać na ryby. Ma spokojny, oliwkowy, lekko maskujący kolor. Miałem zamiar zademonstrować na sobie i zrobić fotkę w lustrze....Cóż może to jara szesnastolatków, ale ja poczułem się kretyńsko. Dlatego pokażę tylko fragment ubrania z logo.
Emocje były tym razem znacznie większe niż oczekiwałem. Bo wszyscy podeszliśmy początkowo na chyba przesadnym
Czytaj więcej [...]